środa, 19 stycznia 2011


Dziś będzie o pasji. Nie do literatury, a do muzyki. A jeśli mówimy o muzyce, to mi jako pierwszy do głowy przychodzi Wojciech Mann. Oczywiście, większość społeczeństwa kojarzy go z "Szansą na sukces", a mało kto wie,  że czołowy szołmen polskiej sceny o mało nie został saksofonistą.
Generalnie jestem fanką biografii, ponieważ jestem uważam, że najlepsze historie pisze życie. Biografia Manna jest świetnym tego przykładem. Napisana z charakterystycznym dla niego błyskotliwym i inteligentnym humorem, dystansem do siebie, najeżona soczystymi anegdotami, pełna ciekawostek z historii polskiej i zagranicznej muzyki. To niesamowity opis świata, w którym muzyką się żyło, a nawet popkultura była ambitna.

środa, 12 stycznia 2011



    Dziś wyjątkowo nie o książce bezpośrednio, ale o ekranizacji, a mianowicie o Opowieściach z Narni.Absoltna klasyka literatury dziecięcej i młodzieżowej jak i angielskiej ze świetnymi ilustracjami. Jak pewnie wielu innych, to właśnie od Opowieści zaczynałam swoja przygodę z fantastyką, więc z ciekawością wybrałam się na najnowszą ekranizację mojej ukochanej części cyklu -  "Podróż Wędrowca do Świtu".
Muszę przyznać, jestem koszmarnie zawiedziona. O ile dwie poprzednie ekranizacje były całkiem całkiem, trezcia część całkowicie zawiodła moje oczekiwania. Otóż, "Podróż Wędrowca do Świtu" jest w gruncie rzeczy opowieścią o pokonywaniu własnych słabości i satawianiu czoła przeznaczeniu, ale wszytko to jest podane w magiczen oprawie Narnii, w sosie ze świetnego,  klasycznego angielskiego humoru. Gdyby film anlogicznie przyrównać do potrawy, twórcy przesłodzili i to zdrowo. Nie wiem, czy amerykańskim twórcom wydaje się, ze dzieci nie zrozumieją przesłania książki, jeśli nie doszyje się na siłę bezsensownej zielonej mgły porywającej ludzi i kilku kretyńskich infanylnych motywów? Niestety, film, pomimo rewelacyjnych efektów specjanych i świetnej muzyki, całkowicie zabił magię stworzoną przez C. S. Lewisa. Tym, którzy chcą zapoznać się z obrazem krainy Aslana na ekranie, zdecydowanie bardziej polecam serial BBC. Mniej wybujałych efektów, więcej Narnii.

Film: Opowieści z Narnii: Podróż Wędrowca do Świtu. reż. Michael Apted, USA, Wielka Brytania, 2010
Serial:Opowieści z  Narnii. Lew, Czarownica i Stara Szafa, reż. Marilyn Fox, Wielka Brytania, 1988

środa, 8 grudnia 2010

Najlepsze książki zdarzają się przypadkiem!


Pomimo, ze ostatnio najbardziej interesuje mnie literatura fantastyczna, to czasami najlepsze książki zdarzają się przypadkiem. Ta książka pojawiła się przypadkiem w moim domu. Literatura hiszpańskojęzyczna zostawiła w mojej pamięci dobry ślad, więc stwierdziłam: a co mi tam! I zabrałam się do lektury.
Książka Mendozy przeszła moje najśmielsze oczekiwania. Oto dwóch kosmitów ląduje w pobliżu Madrytu. Ich misja to zebranie informacji na temat dziwnej planety, nazywanej Ziemią. Jeden z nich, tytułowy Gurbo, udaje się na zwiad i...znika. Drugi kosmita postanawia go odszukać. Tylko jak ma odnaleźć się w nowej, pełnej ludzi i ich dziwacznych zwyczajów rzeczywistości?
"Brak wiadomości od Gurba" to książka, która śmieszy do łez. Biedny kosmita nie rozumie Ziemian, co prowadzi do setek nieporozumień. Byłby to zwykłe gagi, gdyby nie ironia i cięty język. Każdy wilebiciel abstrakcyjnego humoru pokocha książkę hiszpańskiego pisarza.
Jednak z każdym razem, kiedy krztusiłam się ze śmiechu nad tą pozycją, po chwili przychodziła refeksja. Mendoza bowiem pod pozornie pustym humorem ukrył satyrę na świat, kóry sami sobie zbudowaliśmy, razem z jego wszystkimi absurdami. Jak pisał klasyk: "Z czego się śmiejecie? Z samych siebie się śmiejecie!"

Eduardo Mendoza, Brak wiadomości do Gurba, Wydawnictwo Znak, 2010 


środa, 1 grudnia 2010

"Delikatne uderzenie pioruna" Dariusz Domagalski

Wydaje się, że w Polsce o Krzyżakach już nic nowego napisać nie można. Otóż można. I to bardzo ciekawie, czego przykład daje Dariusz Domagalski swoją trylogią, której pierwszą część tutaj prezentuję.
Jest początek XV wieku. Zakon Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego jest coraz silniejszy. Żmudź płonie, a to dopiero początek. I tutaj na scenę dziejową wkracza Dagobert z Saint - Amand. Nie wkracza oczywiście przypadkiem. Wszystkim kierują tajemnicze Sefiry, które poprzez złą, zaburzoną energię mogą doprowadzić do rozpadu świata.
"Delikatne uderzenie pioruna" to pełnokrwista powieść mocno osadzona w historycznych realiach. Jednocześnie nic nie dzieje się tu bez przyczyny. Niesamowity jest pomysł autora na wyjaśnienie wydarzeń historycznych. Fantastyka miesza się z rzeczywistością, pogaństwo z chrześcijaństwem, świat duchowy z przyziemnym, a wszystko to zaprawione jest pojedynkami, spiskami, krwią i humorem. Mieszanka idealna.

Dariusz Domagalski, Delikatne uderzenie pioruna, Fabryka Słów, 2009

wtorek, 16 listopada 2010

Się dzieje

Najpierw trochę fantastycznie. W weekend odbył się jeden z największych polskich konwentów fantastycznych - Falkon. Przez cztery konwentowe dni można było wysłuchać mnóstwa ciekawych prelekcji (fajnie, że pojawiły się tematy nawiązujące do steampunku), wziąć udział w spotkaniach z pisarzami (między innymi z jednym z moich ulubionych, Andrzejem Pilipiukiem), zagrać w bitewniaki, karcianki, planszówki, gry komputerowe, wziąć udział w LARP-ach (chociażby w Wolsungu). Oczywiście Gwiezdne Wojny i M&A to stały punkt programu. Dla osób, które pierwszy raz słyszą o takim dziwie jak konwent fantastyczny kilka co ciekawszych prelekcji z Falkonu: "Panny niepoczciwe - o nierządzie i ladacznicach w epoce renesansu",  "Świat Kwiatów i Wierzb - prawdziwe oblicza dzielnicy Gejsz ", "Chemia, kreacji i miłość do symetrii", "Superbohaterowie wieku pary"...i wiele wiele innych ( w tym Familiada Star Wars). Zainteresowanych Lublin zaprasza za rok:)

Wielkimi krokami zbliża się Międzynarodowy Festiwal Kryminału we Wrocławiu. Zagoszczą na nim m. in,. Andrzej Ziemiański, Marcin Świetlicki, Johan Theorin. Zapowiada się śmiertelnie ciekawie.

czwartek, 4 listopada 2010

Ja po raz pierwszy

Kiedyś, dawno dawno temu, zapytałam znajomego: "czy ty cokolwiek czytasz?" Odpowiedział: "tak, napisy na filmach". Nie jest to odpowiedź, która wzbudziła by jakiekolwiek oburzenie. To raczej dzieciak czytający książkę na przerwie wzbudzi zdziwienie. Na szczęście, jest jeszcze wielu ludzi, dla których książka to nie tylko dodatek do gazety, są tacy, którzy kochają czytać dla samego czytania. Chciałabym, aby zaglądali tutaj i fascynacji książek i tacy, którzy nie są do końca przekonani, czy ta cała literatura ma jakiś sens. Będzie o klasyce i o nowościach, o kanonie i o nowych gatunkach, czasami troszkę o fantastyce, a czasami o czymś niezwiązanym z książką, a po prostu ciekawym. Grunt to dać się ponieść wyobraźni!