środa, 19 stycznia 2011


Dziś będzie o pasji. Nie do literatury, a do muzyki. A jeśli mówimy o muzyce, to mi jako pierwszy do głowy przychodzi Wojciech Mann. Oczywiście, większość społeczeństwa kojarzy go z "Szansą na sukces", a mało kto wie,  że czołowy szołmen polskiej sceny o mało nie został saksofonistą.
Generalnie jestem fanką biografii, ponieważ jestem uważam, że najlepsze historie pisze życie. Biografia Manna jest świetnym tego przykładem. Napisana z charakterystycznym dla niego błyskotliwym i inteligentnym humorem, dystansem do siebie, najeżona soczystymi anegdotami, pełna ciekawostek z historii polskiej i zagranicznej muzyki. To niesamowity opis świata, w którym muzyką się żyło, a nawet popkultura była ambitna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz